Jestem nauczycielem wdż i mimo że uczę już tego przedmiotu prawie siedem lat to dopiero w tym roku pogodziłam się z tym, że jestem panią od seksu.
Jak głęboko upchnęłam w mojej świadomości ten fakt świadczy niechęć z jaką przyznaję się, że uczę tego przedmiotu. Na pytanie czego uczysz zawsze odpowiadałam przyrody i szeptem wdż. A jest przecież odwrotnie: uczę wdż i przyrody.
Zaczęłam zastanawiać się nad tym fenomenem - dlaczego tak się dzieje?
Dlatego będę pisała ten blog. Znużyły mnie stereotypy dotyczące tego co robimy, w głowach nauczycieli rodziców i dzieci, dyrekcji szkół w których pracujemy.
Monika